Rączna
= menu

Obraz Packi niemalże niezmienny od dziesięcioleci wrósł w pejzaż wsi. Lata mijały aż wreszcie przyszła wymarzona odwilż polityczna, po której wiele się zmieniło. W szkołach, urzędach, instytucjach państwowych – wszędzie gdzie należało podkreślić wolność wyznania i katolicki charakter Państwa zaczęto wieszać krzyże, a ówczesny urząd zezwolił na naukę religii w szkole.
Packa przestała być potrzebna. Lata uciekały a budynek nie użytkowany, nie zabezpieczony popadał w ruinę, nikt nie wiedział co sensownego z nim zrobić. Czasem dało się usłyszeć – sprzedajmy go i wybudujmy kaplice na cmentarzu... lub zróbmy coś w kościele przecież tyle potrzeb i nic – trudny temat. Taką sensacyjną plotkę usłyszałem w sklepie stojąc w kolejce. Sprawa dziwna, dosyć ciekawa zwłaszcza dla mieszkańców Rącznej.

     Cóż to jest owa Packa? Wjeżdżając do Rącznej, ściślej do jej centrum na pierwszym planie pojawia się Remiza OSP, z odnowioną elewacją z dużym lśniącym i dumnie brzmiącym napisem Ochotnicza Straż Pożarna w Rącznej. Tuż obok oczom naszym ukazuje się widok niczym kadr z filmu „Noce i dnie”, za zdewastowanym ogrodzeniem stoi stary dom z kiedyś białą elewacją, gankiem i wiszącym na ścianie krzyżem. To owa Packa, którą nazwę swą odziedziczyła po ostatniej mieszkającej tam lokatorce niejakiej pani Pac.
Dom ten przez szereg lat służył jako salka katechetyczna w czasach gdy władza ludowa zabraniała nauki religii w szkole. (...)

     Mijały kolejne lata a problem pozostawał nadal nie rozwiązany. Temat powrócił jak bumerang w ubiegłym roku. Strażacy obok wyremontowanej Remizy wybudowali piękny garaż, zrekultywowali działkę, wyburzyli straszący barak relikt po bazie SKR, zrobiło się po prostu ładnie. (...) tylko Packa niezmienna jak skansen w Wygiełzowie zaczęła straszyć jak nigdy.
Nad problemem zaczęła debatować Rada Parafialna rozważyła wiele propozycji, ale żadna z nich nie okazała się bez wad. Można ją sprzedać, ale wtedy część uzyskanego dochodu należy oddać kurii, co nie jest zbyt pocieszające. Może wyremontować? Ale nie bardzo jest za co, zresztą co dalej. Przekazanie pod plac zabaw również budzi kontrowersje i wywołuje konflikt prawny, bo ktoś musi za plac odpowiadać – właściciel działki czy urządzeń? Może przekazać jakiemuś stowarzyszeniu które zobligowałoby się do zainwestowania i samo utrzymania, przy okazji Rączna by coś skorzystała – temat godny przemyśleń.

     Pomysłów jest wiele, ale który wybrać? Tak trudnym tematem może należałoby się zająć w nieco szerszym gronie na zebraniu wiejskim wszak, co dwie głowy to nie jedna. Temat nagli gdyż za pół roku zorganizowane będą dożynki Gminne i do tego czasu coś z tym fantem należy zrobić, bo kto nam uwierzy że zakładamy skansen?
 

Krzysztof Krupa ("Ziemia Lisiecka")
Tekst zaczęrpnięty z czasopisma gminy Liszki.
Odwiedź stronę: Piotr Lach