Rączna
= menu

Plecionkarstwo to jedna z najdawniejszych form rzemiosła, przez które ludzkie ręce wspaniale łączą naturę i kulturę w jednym materiale. Sztuka artystycznego wyplatania została odwieczna podpatrywana przez ludzi, którzy obserwowali przyrodę. Czasami wystarczy udać się do lasu, szukając źródeł i korzeni naszej kultury. Trzymając w rękach mój koszyk na grzyby wykonany z wikliny, często obserwuję sieci splecione między drzewami przez pająki oraz gniazda zbudowane z gałązek i roślinnych włókien przez ptaki.

Dla mnie widok pięknie udekorowanych koszyczków z wikliny zawsze kojarzy się z Świętami Wielkanocnymi. W polskiej kulturze głęboko zakorzeniony jest zwyczaj błogosławienia pokarmów, które są wniesione w Wielką Sobotę do kościoła w wielkanocnych koszyczkach. Ten tradycja jest praktykowana tylko w niewielu miejscach na świecie oprócz Polski. Pokarmy, które tradycyjnie stanowią część święconki, później stają się dodatkami do tradycyjnego białego barszczu wielkanocnego, a nasze śniadanie wielkanocne rozpoczynamy dzieląc się święconym jajkiem i składając życzenia zdrowia, radości i szczęścia.

Mimo że wiklina poddaje się pięknie palcom i wyobraźni, opanowanie tej materii nie jest tak łatwe. Aby osiągnąć oczekiwane efekty w wyginaniu wiklinowych witek, konieczna jest wiedza i doświadczenie. Chociaż wystarczy przygotować i oczyścić pałąki, aby rozpocząć plecenie, obserwując pracę plecionkarzy szybko zauważamy, że to znacznie trudniejsze zadanie. Gdy trzymam w dłoniach wiklinę, czuję jej wspaniały zapach, a sama obecność tego żywego materiału dostarcza mi przyjemności. Początkowo jest ona sztywna i twarda, ale po odpowiedniej obróbce staje się giętka, elastyczna i nadaje się do tworzenia pięknie wyglądających przedmiotów. Wiklina poddaje się naciskowi i kształtuje się w zręcznych dłoniach, zachowując przy tym swój naturalny charakter. Może stać się zwykłym koszem na ziemniaki lub elegancką skrzynką na biżuterię. Dzięki wyobraźni i kreatywności plecionkarzy tradycyjne wzornictwo harmonijnie łączy się z nowymi pomysłami, dając miejsce na ciekawe, współczesne formy użytkowe wykonane z wikliny.

W przeszłości plecionkarstwo było przekazywane w najbardziej naturalny sposób. Sztuka wyplatania przechodziła z pokolenia na pokolenie w ramach rodziny. Synowie obserwowali pracę swoich ojców lub dziadków, pomagali im w pozyskiwaniu surowców i w ich obróbce. Ten proces służył jako nośnik wiedzy dotyczącej technik pracy, pozyskiwania materiałów, tworzenia wzorów, procesów produkcji oraz poszukiwania nowych form zastosowania. Zarówno samo tradycyjne rzemiosło, jak i sami plecionkarze, stanowią istotny element dziedzictwa kultury. Niestety, dzisiaj wielu twórców nie ma już następców, co niesie ryzyko zaginięcia wielopokoleniowych tradycji rzemieślniczych wraz z nimi.

Wiklina to nazwa surowca, który jest pozyskiwany z młodych pędów wierzby. Najlepiej używać pędów jednorocznych, które wyrastają prosto z ziemi lub tuż przy pniu. Wierzba amerykanka, wierzba migdałowa, wierzba purpurowa i wierzba wiciowa (konopianka) są doskonałe do wyplatania, ponieważ ich gałązki są elastyczne, giętkie, proste i świetnie nadają się do tworzenia różnych przedmiotów. Kiedyś wiklina była pozyskiwana z okolic rzek. Rosła dziko lub była sadzona w celu umocnienia brzegów. Obecnie wiklinę do produkcji wyrobów plecionkarskich głównie uprawia się na plantacjach. Zbierana jest jesienią lub zimą, gdy już opadają liście.

W Polsce istnieją dwa główne centra wikliniarstwa. Pierwszym z nich jest Podkarpacie, zwłaszcza Rudnik nad Sanem i okolice, oraz drugim jest Nowy Tomyśl w Wielkopolsce. W nadwiślańskich okolicach na zachód od mojego rodzinnego miasta Krakowa również znane są z plecionkarstwa, a gmina Liszki słynie z tego rzemiosła. Mimo że od wieków na terenie Małopolski wyplatano wiklinowe kosze, to dopiero po otwarciu w Ściejowicach szkoły wikliniarskiej w 1874 roku plecionkarstwo zyskało tu status tradycyjnego rzemiosła.

Gmina Liszki znajduje się bezpośrednio przy zachodniej granicy miasta Krakowa. W tym regionie sadzono wiklinę nad Wisłą, na wilgotnych glebach, które nie były odpowiednie do uprawy innych roślin. Wioski Jeziorzany, Ściejowice i Rączna były największymi ośrodkami produkcji wyrobów z wikliny w tym obszarze. Praca plecionkarza była nazywana "grodzeniem", choć obecnie wszyscy mówią o niej jako o wyplataniu. Kiedyś w praktycznie każdym domu wszyscy zajmowali się grodzeniem i pracowali przy wiklinie od rana do wieczora. Wikliną grodzono kosze na ziemniaki i drewno, kufry na odzież, koszyki na owoce i chleb, ozdobne osłonki na szklanki i flakoniki z perfumami, a nawet tworzono płoty, ściany stodół, pleciono kosze na elegancki powóz konny oraz sprzęt do połowu ryb. Z wikliny powstawały również meble ogrodowe. Cała ta różnorodność wyrobów była możliwa dzięki kreatywności i umiejętności plecionkarzy. Kiedy odwiedzam targ w Liszkach i kupuję tam wiklinowy koszyk na chleb, słucham opowieści plecionkarza. Praca z wikliną dostarcza ogromnej satysfakcji z tworzonych przedmiotów, ale jest również wymagająca. Palce i plecy bolą, wymaga to wielu godzin pracy i cierpliwości, aby stworzyć gotowe dzieło. Narzędziem, które jest najważniejsze, są same dłonie. Oprócz nich nie trzeba wiele innych. Pracownia wikliniarza wydaje się być skromnym warsztatem. Nie są potrzebne duże nakłady, wystarczy nóż, sekator, młotek, deska, linijka, czasami hak do przytrzymania wyrobu podczas pracy lub drewniana forma, która pomaga kształtować pleciony na niej koszyk. W jednej skrzynce z narzędziami plecionkarza mogą być przedmioty używane przez dziadka i ojca, ale także te współczesne, kupione w sklepach z materiałami budowlanymi. To pokazuje, że rzemiosło to jest siłą pokoleń, wspólnotą wiedzy przekazywanej przez ojców i tę, którą sami zdobywamy. Duże kosze, elementy małej architektury takie jak płoty oraz niektóre meble ogrodowe są tradycyjnie wyplatane z zielonej, niekorowanej wikliny, czyli ze świeżo ściętych witek wierzbowych, które nie były poddawane obróbce. Koszyki ozdobne są natomiast wyplatane z wikliny korowanej, która została poddana obróbce termicznej, nadając jej charakterystyczny, brązowy kolor. Intensywność i odcień koloru zależą od sposobu gotowania witek, czasu suszenia i ekspozycji na światło słoneczne. Przed rozpoczęciem wyplatania takiej wikliny konieczne jest jej namoczenie, aby przywrócić jej elastyczność i giętkość. Wiklina może być również barwiona lub malowana. Barwione pędy są wykorzystywane do tworzenia ornamentów w wyplatanych koszach lub meblach, podczas gdy malowanie obejmuje całe przedmioty z wikliny. Starsi plecionkarze z gminy Liszki skarżą się, że młodych już nie pociąga praca w tym zawodzie, ale wciąż jest to główne źródło utrzymania dla niektórych mieszkańców. Obecnie w gminie Liszki odbywa się coroczne Święto Wikliny, podczas którego można podziwiać wspaniałe dzieła wyplatane z wikliny oraz tradycyjne pokazy grodzenia.

Opowiadając o plecionkarstwie, zabieramy Was do gminy Liszki, położonej w powiecie krakowskim. Ten obszar oferuje wiele urokliwych miejsc idealnych do wycieczek, spacerów i pieszych wędrówek. Często odwiedzamy Bielańsko-Tyniecki Park Krajobrazowy, który znajduje się w granicach gminy. W parku tym znajduje się również zalew w Kryspinowie, wspaniałe miejsce do relaksu i rekreacji. Innym miejscem, które warto odwiedzić, jest Tenczyński Park Krajobrazowy, gdzie można podziwiać piękną Dolinę Mnikowską oraz rezerwat przyrody Zimny Dół. Te miejsca są doskonałe dla miłośników przyrody i zapewniają wspaniałe doznania w otoczeniu malowniczej natury.

Podczas wizyty w tych okolicach warto zobaczyć wiele interesujących miejsc. Można odwiedzić pałac w Piekarach oraz pałac w Kryspinowie, które są świadectwem bogatej historii regionu. Nie można też przegapić kościoła św. Mikołaja w Liszkach i pomnika upamiętniającego ofiary pacyfikacji z 1943 roku. Inne ciekawe miejsca to zabytkowa kaplica w Czułowie, urokliwa kapliczka w Jeziorzanach, zespół dworski w Morawicy oraz zespół dworski w Mnikowie. Niezapomniane wrażenie robi również kościół św. Bartłomieja Apostoła w Morawicy. Te miejsca kryją w sobie nie tylko piękno architektoniczne, ale także ważne historyczne i kulturowe znaczenie dla regionu.

Gmina Liszki w Małopolsce słynie nie tylko z pięknych wyplatanych koszy wiklinowych, ale ma również inne charakterystyczne dla tego regionu tradycyjne produkty. Na ministerialnej liście znajduje się Kukiełka Lisiecka, pszenne pieczywo o wyjątkowym wrzecionowatym kształcie, oraz Kiełbasa Lisiecka. Gdy odwiedzicie ten region Polski, koniecznie spróbujcie tych smakołyków, które są prawdziwą częścią kulinarnej tradycji i dziedzictwa Gminy Liszki.

Źródło: zycieodkuchni.pl

Odwiedź stronę: Piotr Lach